Zwykle wolę słabsze nalewki, ale w tym roku uruchomiłam domową produkcję mocniejszych nalewek, żeby było co wypić zimą. Do nalewki wiśniowej podchodziłam dwa razy, bo za pierwszym razem wiśnie bardzo szybko zaczęły mi fermentować – albo to ja jestem gapa i zapomniałam o nich na długo ;)
Nalewka jest dość mocna, ale aromatyczna i pije się ją z przyjemnością. Z tych proporcji wychodzi niewiele ponad litr – akurat tyle, żeby zabutelkować dwie połówki i resztę wypić w ramach degustacji od razu po przygotowaniu. Więcej przepisów na nalewki można znaleźć w dziale Nalewki, a ja polecam szczególnie Nalewkę malinową – leciutką i słodką :)
Nalewka wiśniowa (domowa wiśniówka) – przepis
Składniki:
- 1 kg wiśni
- 200g cukru
- 10 goździków
- 0,7-0,8 litra wódki, można dać nawet litr
Przygotowanie:
Wiśnie wypestkowujemy, zasypujemy cukrem. Kilka pestek można dorzucić do słoja, dorzucamy. też goździki. Zakrywamy i odstawiamy słój do następnego dnia w zacienione miejsce. Przed snem dajemy nalewce jeszcze setkę wódki, żeby jej się lepiej spało. Następnego dnia zalewamy wódką i dostawiamy na około 2-3 dni, wtedy nalewka będzie klarowna i będzie można ją zlać do butelek. Swoją trzymam w słoju przed zlaniem na bufecie w kuchni – nie pada na nią słońce, ale i nie jest jakoś bardzo ciemno. Można pić od razu po zlaniu.
Przepis byle jaki . Są lepsze.
Nie lubię tandeciarstwa.
To nie jest przepis na nalewkę. Owoce powinny byc najpierw zalane alkoholem na min. 4 tyg. a później dopiero dodaje się cukier do samych owoców po zlaniu alkoholu. Leżakowanie gotowej nalewki – min. pół roku, najlepiej 3-8 lat ! O ile ktoś wytrzyma.
Owszem, to jest przepis na nalewkę. Zapewniam, że nalewki można robić na wiele różnych sposobów :)
Można owoce trzymać dłużej w w9dce niż wspomniane 2-3 dni? Jeśli tak to jak długo? Zależy mi na aromacie wiśni.
Raczej nie, lepiej zrobić ze świeżych.
Mam małe pytanko. Co zrobić,gdy z zasypanych owoców powstający sok zaczyna zalatywać nam zapachem takiego wina?? Pomocy!!
Ponieważ przepis jest zły, to i nalewka wychodzi tak nie inaczej. Dodanie cukru na początku powoduje rozpoczęcie fermentacji w uzyskanym syropie jak w przypadku wina. Dodanie alkoholu przerywa ten proces, natomiast i tak jest to poważny błąd w sztuce.
Najpierw zalewa się alkoholem, do którego przechodzi cały smak i aromat, potem wiśnie zasypuje się cukrem dla uzyskania syropu dla intensywniejszego koloru (można użyć cukru muscovado dla uzyskania ciemniejszej barwy i posmakiem melasy cukrowej i korzeni). Jest to w zasadzie jedyna metoda na uzyskanie prawdziwej nalewki a nie półproduktu. Ponad to jak pisał kol. Łukasz nalewka musi dojrzewać minimum pół roku, a najlepiej 4 lata. Dopiero po 3 latach dojrzewania smak nalewki harmonizuje się i nabiera głębi, dlatego najlepiej robić rok w rok z ok 5-7 kg owocu.