Pamiętasz przepis na drink MARSjanin? Muszę Ci powiedzieć, że Mars to mój ulubiony batonik i od razu po spróbowaniu Marsjanina wiedziałam, że to nie mój ostatni przepis z wykorzystaniem Marsów. Stąd pomysł na Marsoladę – to połączenie czekolady i Marsa, jak nietrudno się domyślić, z jednym tajnym składnikiem. Wypróbuj koniecznie, na jesienną depresję jak znalazł!
Marsolada na gorąco – przepis
Składniki:
- pół tabliczki mlecznej czekolady (lub gorzkiej, jak ktoś woli)
- pół Marsa
- odrobina mleka
- łyżka likieru śmietankowego lub mlecznego (może być Baileys lub Crema 84)
Przygotowanie:
Do garnuszka wlewam mleko, tyle, żeby przykryło dno. Wrzucam pokrojonego na kawałki Marsa i połamaną czekoladę. Podgrzewam i mieszam do rozpuszczenia i połączenia składników. Mars się tak idealnie nie rozpuści, ale takie grudki mogą zostać. Do filiżanki wlewam likier, dodaję rozpuszczoną czekoladę, lekko mieszam łyżką i podaję. Podawać w małych filiżankach, bo jest baaardzo słodkie :)
Ta szklanka na zdjęciu taka mała to nie jest… ;) Ale wypiłabym bez mrugnięcia okiem, bo takie mega słodkie słodkości od czasu do czasu uwielbiam :)
To prawda – na raz jej nie da rady wypić, nawet jak człowiek jest łakomczuchem jak ja :))
Dziewczyny, musicie spróbować, to po prostu boskie! :)
rozpływam się :D to coś dla mnie
straszliwie słodko!:-)
Bardzo mi się podoba :) Za dużo (dbając o linię) wypić nie można, ale na chandrę jak najbardziej cały kubek :)